Ujście Wisłoki i dwór w Sadkowej Górze
Poniedziałek, 20 czerwca 2011
· Komentarze(1)
Kategoria 60-90 km, Okolice Mielca
Witam
Mapka (na mapce nie zamieściłem odcinków kiedy jezdziłem po Sadkowej Górze w poszukiwaniu dworu bo po co to komu):
Trasa ma ok. 50km, ja zrobiłem 70km ponieważ sporo czasu straciłem na poszukiwanie dworu.




Zeby dojechać do ujścia trzeba po zjechaniu z mostu na Wisłoce skręcić przy kapliczce w prawo i przejechać mostek. Potem dojechać do spożywczaka i skręcić w prawo a następnie jechać ścieżką wzdłuż wału i przy samotnym domku z niemiłym psem na uwięzi przejechać wał i zostaje ok. 700m ścieżką do cypla. Po drodze jest ujście Brnia do Wisłoki.





Nakręciłem film odpoczywając na ławeczce na cyplu więc może go wrzucę.

Wracając przez Ostrówek lunął deszcz i porządnie zmokłem.
Szukając dworku kilka razy skręcałem tu i tam ale nie naniosłem tego na mapę bo po co.
Kiedy dojechałem do dworku to przeżyłem rozczarowanie. Dworek jest tak zarośnięty drzewami i chwastami, że tylko kawałek dachu uchwyciłem na zdjęciu. Poza tym zauważyłem jakieś resztki fortyfikacji ziemnych i fosy.
Zamieszczam link pod którym można zobaczyć zdjęcia dworku. Sam dworek jakiś czas temu został trochę podremontowany i wystawiony na sprzedaż ale chyba nie znalazł się żadny chętny.
Galeria


Ogólnie wycieczka fajna, najbardziej jestem zadowolony z ujścia, tempo średnie bo wiał silny wiatr, miejscami hamował mnie w miejscu.
Na koniec napiszę, że większość kierowców to bezmyślne chamy. Kiedy jechałem mostem na Wisłoce wyprzedził mnie jakiś kierowca (chociaż z tego co wiem to na mostach nie wolno wyprzedzać) a następny z drogi bez pierwszeństwa wepchał się na most kiedy jeszcze z niego nie zjechałem. Nic takiego nie obchodzi, że może potrącić rowerzystę, który wypadnie za barierkę do rzeki - rowerzysta jedzie to jest trochę miejsca i można się wepchać.
Zjeżdzając z mostu w Mielcu rozpędziłem się do 43km/h. Nie wrzucałem tych samych zdjęć z innych wpisów dlatego ciekawych odsyłam do wpisu z wyprawy do Połańca i powrotu przez Borową i Rzędzianowice.
Pozdrawiam
adamjcf
Mapka (na mapce nie zamieściłem odcinków kiedy jezdziłem po Sadkowej Górze w poszukiwaniu dworu bo po co to komu):
Trasa ma ok. 50km, ja zrobiłem 70km ponieważ sporo czasu straciłem na poszukiwanie dworu.

Kaplica cmentarna w Gawłuszowicach© adamjcf

Most na Wisłoce w Gawłuszowicach© adamjcf

Most nad rzeką Breń w Ostrówku© adamjcf

Rzeka Breń (najszerszy odcinek pod mostem)© adamjcf
Zeby dojechać do ujścia trzeba po zjechaniu z mostu na Wisłoce skręcić przy kapliczce w prawo i przejechać mostek. Potem dojechać do spożywczaka i skręcić w prawo a następnie jechać ścieżką wzdłuż wału i przy samotnym domku z niemiłym psem na uwięzi przejechać wał i zostaje ok. 700m ścieżką do cypla. Po drodze jest ujście Brnia do Wisłoki.

Ujście rzeki Breń do Wisłoki© adamjcf

Ujście Wisłoki do Wisły (widok z cypla)© adamjcf

Wisła i ujście Wisłoki© adamjcf

Wisła przy ujściu Wisłoki© adamjcf

Wisła i nad nią chmurka© adamjcf
Nakręciłem film odpoczywając na ławeczce na cyplu więc może go wrzucę.

Rzeka Breń i zjazd z wału© adamjcf
Wracając przez Ostrówek lunął deszcz i porządnie zmokłem.
Szukając dworku kilka razy skręcałem tu i tam ale nie naniosłem tego na mapę bo po co.
Kiedy dojechałem do dworku to przeżyłem rozczarowanie. Dworek jest tak zarośnięty drzewami i chwastami, że tylko kawałek dachu uchwyciłem na zdjęciu. Poza tym zauważyłem jakieś resztki fortyfikacji ziemnych i fosy.
Zamieszczam link pod którym można zobaczyć zdjęcia dworku. Sam dworek jakiś czas temu został trochę podremontowany i wystawiony na sprzedaż ale chyba nie znalazł się żadny chętny.
Galeria

Pomnik poległych lotników brytyjskich w Sadkowej Górze© adamjcf

Most nad rzeką Breń© adamjcf
Ogólnie wycieczka fajna, najbardziej jestem zadowolony z ujścia, tempo średnie bo wiał silny wiatr, miejscami hamował mnie w miejscu.
Na koniec napiszę, że większość kierowców to bezmyślne chamy. Kiedy jechałem mostem na Wisłoce wyprzedził mnie jakiś kierowca (chociaż z tego co wiem to na mostach nie wolno wyprzedzać) a następny z drogi bez pierwszeństwa wepchał się na most kiedy jeszcze z niego nie zjechałem. Nic takiego nie obchodzi, że może potrącić rowerzystę, który wypadnie za barierkę do rzeki - rowerzysta jedzie to jest trochę miejsca i można się wepchać.
Zjeżdzając z mostu w Mielcu rozpędziłem się do 43km/h. Nie wrzucałem tych samych zdjęć z innych wpisów dlatego ciekawych odsyłam do wpisu z wyprawy do Połańca i powrotu przez Borową i Rzędzianowice.
Pozdrawiam
adamjcf