W drodze powrotnej zjeżdżając ze strasznego pagórka za Ostrowami Tuszowskimi znowu pobiłem rekord prędkości. Niedawno ustanowione 53 km/h poprawiłem na 58 km/h - gdybym był trochę mniej zmęczony to dociągnąłbym do 60.
Nie rozpisuję się bo dzisiaj już nie mam na to siły ale powiem jedno do skansenu naprawdę warto się wybrać - ja pojadę jeszcze we wrześniu kiedy będzie ukończony kościółek z Rzochowa.
W Baranowie Sandomierskim po zwiedzeniu zamku zapomniałem podjechać na rynek i prom na Wiśle ale jeszcze się wybiorę do Baranowa. Zdjęcia są tylko z zewnątrz bo wykupiłem bilet tylko do parku a i tak zapomniałem zwiedzić tylnej części parku i stawu. Jakieś dziury mam w pamięci czy coś.
Sam zamek jest super tylko pasowałoby jeszcze trochę przy nim porobić bo w paru miejscach ma brzydkie zacieki, ponadto dach jest w średnim stanie co widać nawet z daleka. Jeszcze w tej chwili wokół całego zamku są budowane jakieś murki z cegiełek.
Jeszcze raz zwiedzę zamek dokładnie od środka i ogrody za kilka tygodni jak zrobię wybrawę do zamku, pałacu i klasztoru w Tarnobrzegu. Teraz jeszcze nie mam siły na ponad stukilometrową wyprawę. Te zmarnowane dwa tygodnie kiedy w Mielcu lało od rana do wieczora dały mi mocno w kość.
Nie było mnie dwa tygodnie bo pogoda w Mielcu była straszna. Najpierw półtora tygodnia lało od rana do wieczora a potem na kilka dni mnie zatrzymały problemy z rowerem.
Wyprawa ogólnie fajna tylko forma spadła i jeszcze brakło mi na trasie picia więc na ostatnich 30 km było ciężko ale dojechałem jakoś do domciu. Tempo wyprawy słabiutkie ale teraz powinno być już tylko lepiej.
Zeby dojechać do ujścia trzeba po zjechaniu z mostu na Wisłoce skręcić przy kapliczce w prawo i przejechać mostek. Potem dojechać do spożywczaka i skręcić w prawo a następnie jechać ścieżką wzdłuż wału i przy samotnym domku z niemiłym psem na uwięzi przejechać wał i zostaje ok. 700m ścieżką do cypla. Po drodze jest ujście Brnia do Wisłoki.
Wracając przez Ostrówek lunął deszcz i porządnie zmokłem.
Szukając dworku kilka razy skręcałem tu i tam ale nie naniosłem tego na mapę bo po co.
Kiedy dojechałem do dworku to przeżyłem rozczarowanie. Dworek jest tak zarośnięty drzewami i chwastami, że tylko kawałek dachu uchwyciłem na zdjęciu. Poza tym zauważyłem jakieś resztki fortyfikacji ziemnych i fosy.
Zamieszczam link pod którym można zobaczyć zdjęcia dworku. Sam dworek jakiś czas temu został trochę podremontowany i wystawiony na sprzedaż ale chyba nie znalazł się żadny chętny.
Ogólnie wycieczka fajna, najbardziej jestem zadowolony z ujścia, tempo średnie bo wiał silny wiatr, miejscami hamował mnie w miejscu.
Na koniec napiszę, że większość kierowców to bezmyślne chamy. Kiedy jechałem mostem na Wisłoce wyprzedził mnie jakiś kierowca (chociaż z tego co wiem to na mostach nie wolno wyprzedzać) a następny z drogi bez pierwszeństwa wepchał się na most kiedy jeszcze z niego nie zjechałem. Nic takiego nie obchodzi, że może potrącić rowerzystę, który wypadnie za barierkę do rzeki - rowerzysta jedzie to jest trochę miejsca i można się wepchać.
Zjeżdzając z mostu w Mielcu rozpędziłem się do 43km/h. Nie wrzucałem tych samych zdjęć z innych wpisów dlatego ciekawych odsyłam do wpisu z wyprawy do Połańca i powrotu przez Borową i Rzędzianowice.
Dzisiaj dodaję wczorajszą, niedzielną wyprawę do Połańca. Bikemap wyprawę mi naliczyło na papierze na 73km ale w terenie zawsze nabije się więcej. Czas wyprawy trochę słaby ale miałem silny, niekorzystny wiatr, jechałem na "czołgu" ze starymi, terenowymi oponami i wiekszość tej trasy to były drogi, po których jechałem pierwszy raz w życiu.
Jeżeli trasa się podoba to komentujcie - sporo osób przegląda te moje wypociny ale tylko DaDasik coś napisze.
Kościół w Gawłuszowicach to zabytek klasy "0" - to najcenniejszy zabytek w całym powiecie Mieleckim. Miałem ochotę pojechać jeszcze na ujście Wisłoki, na punkt widokowy na cyplu ale zrezygnowałem - innym razem tam pojadę.
Na Wisłoce w Gawłuszowicach jeszcze na pocz. lat 80-tych była przeprawa promowa i budka strażnika na brzegu, potem chyba wojsko wybudowało prowizoryczny drewniany most, który stał kilka lat po czym wybudowano obecny most.
W dworku w Zdakowie w latach 50-tych i 60-tych była porodówka, potem zwykła przychodnia, w której mieszkał lekarz. Jakieś 13, 14 lat temu ktoś zabrał się za remont ale więcej zniszczył niż wyremontował. Zdemontowano okna i drzwi, zdarto tynki i podłogę, kominy, piece i jedną z dwóch piwnic zasypano cegłami i robota stanęła.
Przed rozpoczęciem remontu w dworku stały chyba ze trzy zabytkowe kominki z cennej ceramiki - zwłaszcza jeden z zielonych, zdobionych kafli, który stał w pokoju przy którym stoi teraz zardzewiały dzwig był bardzo cenny i wszystkie zostały bezmyślnie zniszczone.
Most w Zadusznikach pierwszy raz widziałem na oczy. Jakieś trzy lata temu został gruntownie wyremontowany. Lewy pas oszerokości 0.7m jest do użytku służbowego, prawy pas o szerokości 2m jest do użytku publicznego.
Po przejściu przez most trochę zmieniłem drogę, nie mogłem się przebić na Podwale, a że nie chciałem się męczyć to pojechałem drogą wzdłuż wału i chyba przez Niekurzę dojechałem do Szwagrowa.
Kurde, nigdzie ani jednej tabliczki gdzie, jaka wieś się kończy lub zaczyna. Po drodze minąłem zabytkowy budynek, pozostałość po folwarku ale byłem tak zajęty szukaniem drogi, że nie zrobiłem mu zdjęcia.
Po samym Połańcu mało jezdziłem, zależało mi tylko na kopcu i kościółku. Jak wyremontuję rower i wymienię opony to pojadę do Połańca na cały dzień, narobię zdjęć i zrobię osobny wpis.
Podczas przygotowywania wyprawy szukałem informacji o przeprawie promowej do Połańca i nie znalazłem absolutnie nic. Podczas wyprawy sporo się dowiedziałem o promie i jeżeli ktoś będzie chciał pojechać moimi śladami to zamieszczam przydatne informacje.
1. Właścicielem przewozu jest firma: "Żagiel". 2. Dopuszczalna nośność promu: 6 ton. 3. Czas pracy przewozu: - 6:00 - 20:00 w porze letniej - 6:00 - 18:00 w porze zimowej 4. Żeby sprawdzić czy prom jest czynny (tel.kom.): 509731260 5. Cennik: - osoba, rower - 2zł - przyczepka, motor - 3zł - samochód osobowy - 8zł - samochód dostawczy do 3t - 10zł - ciężarówka do 5t - 16zł 6. Regulaminu nie zamieszczam ponieważ za dużo miejsca by zajął. Jeżeli ktoś jest ciekawy to pisać do mnie to wyślę na maila zdjęcia tablic informacyjnych z regulaminem.
Witam
Mam na imię Adam i pochodzę z Mielca.
Do wpisów w moim blogu dodaję dużą ilość zdjęć i mapy z trasą wyprawy i miniaturkami zdjęć w miejscach, w których są ciekawe budynki, widoki, itp.
Najdłuższa dzienna trasa: 115.7 km
Największa prędkość: 58 km/h
Najwyższe zdobyte wzniesienie: 236 m.n.p.m. (Zasów)
Dla porównania ja mieszkam na 173 m.n.p.m.
Pozdrawiam
adamjcf